We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Dziki ogr​ó​d

by Smutne Piosenki

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      20 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    "Dziki ogród" nareszcie zakwitł. Otwórzcie furtkę do naszego świata wewnętrznego. Usłyszcie go i zobaczcie, dzięki bajecznej oprawie graficznej Rozalii Ogonowskiej (Rozalia Las).

    Includes unlimited streaming of Dziki ogród via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 2 days
    edition of 500 

      30 PLN or more 

     

1.
INTRO INTROWERTYCZNE Nie sprzedaję się tanio, nie sprzedaję się od zaraz za jeden uśmiech, za jednego strzała nie mówię z miejsca po imieniu nie klepię obcych po ramieniu działam powoli, wydzielam ostrożnie potrzebny mi czas, by się poczuć swobodnie Nie chcę być na świeczniku, wolę trwać w przyczajeniu nie daję nachalnie znać o swym istnieniu chadzam raczej własnymi ścieżkami rzadko spaceruję głównymi alejami poruszam się uwagi obrzeżami wychodzę cichaczem, przemykam bokami Możesz dziś przestąpić progi tylko przedtem wytrzyj nogi może Cię oczaruję, może rozczaruję zostań jeśli chcesz, ja nie zatrzymuję Nie robię dobrego pierwszego wrażenia nie oszałamiam, nie onieśmielam perspektywa z czasem się zmienia zyskuję w świetle drugiego wejrzenia niewiele mam do powiedzenia milczę i słucham, obserwuję z cienia Pewnie, że chciałabym czasem wyjść z siebie i stanąć obok zobaczyć siebie taką, jaką inni mnie widzieć mogą tak trudno jest żyć komuś o mojej naturze a jednak nie chcę być w żadnej innej skórze Możesz dziś przestąpić progi tylko przedtem wytrzyj nogi zabierz to, co Ci się przyda pokażę Ci dziś, co zamiotłam pod dywan
2.
GDZIE ONI POSZLI? Nigdy nie jest pora, by umierać jeszcze chwila, jeszcze moment, jeszcze nie teraz wciąż ma się wrażenie, jakby wczoraj była premiera a tu już z afisza każą zejść To normalne, że się nam wydaje że to, co dziś mamy jest na zawsze nam dane jeszcze by się chciało tyle zwrotek dośpiewać, a tu już nam codę każą grać Wiemy, że żyć wiecznie nie będziemy ale wbrew tej wiedzy tak leniwie żyjemy jeszcze jest apetyt na tyle kolejnych dokładek a tu łyżkę już odłożyć czas Od nowego roku lub w sobotę za godzinę lub za miesiąc, nie teraz, potem a gdy już się w końcu do tego, co ważne weźmiemy pocałować klamkę przyjdzie nam Gdzie oni poszli, no gdzie? Czy jeszcze spotkamy się? Gdzie oni poszli, no gdzie? Czy dobrze im tam czy źle?
3.
Do dna 04:56
DO DNA Dążysz do dna, bo wierzysz, że odbijesz się, gdy gruchniesz w nie ale co, gdy rozbijesz się zamiast się wznieść, osiądziesz na dnie Kiedy uderzasz w twardego coś mówisz: to nie to, to jeszcze nie dno jeszcze jest czas, jeszcze jest zapas a potem bum i nie będzie już ani co zbierać, ani co sklejać Spadasz niżej, niżej, niżej dno też się obniża coraz głębiej, głębiej, głębiej a wciąż go nie widać Idziesz drogą dobrze Ci znaną choć wybojami gęsto usianą szukasz granicy, bo gdzieś musi być za nią na nowo nauczysz się żyć Przestąpisz czasem kolejny krąg, mówisz granica ciągle kawałek stąd jeszcze daleko, za siódmą rzeką a potem bum i nie będzie już po co się godzić, o co się spierać Idziesz dalej, dalej, dalej granica się oddala znika i się pojawia jak fatamorgana Zmienisz kierunek dopiero, gdy ściana na drodze stanie Ci i dłużej nie da się tak żyć Nie wiem, czy zdołam pomóc Ci będę w pobliżu, ale Ty sam musisz wiedzieć, dokąd iść Kiedy dojdziesz do ściany wyczuj w niej palcami szczeliny i szpary potem drąż aż tryśnie z nich światło wyleje się jasność
4.
NIEDOBRY DZIEŃ Z kąta w kąt przepędzam dzień pośród ścian snuję się proszę, by już precz poszedł ten jutro też będzie dzień Drobne ruchy rąk i nóg wypełniają pusty mózg ciszę tak dobrze słychać, gdy wiem, że nie przerwie jej nikt Za kompana siebie mam w stanie niezdatności trwam sama nie mogę siebie znieść łazi za mną tylko cień To nie był dobry dzień i ten wczoraj nie był też ni przedwczoraj, ni przedprzedwczoraj i jeszcze jeden dzień wstecz Koso patrzy na mnie stół fotel – mój zażarty wróg bezruch zacieśnia pierścień swój gdzie obrócę się, tam mur Jak z tektury jest mój dom runie, jeśli palcem tknąć ja też z papieru wolę mam nicość wypycha mój kształt Mogę uciec tylko w sen przetnie świadomości rdzeń może odnajdę jutro sens wewnątrz lub na zewnątrz mnie To nie był dobry dzień i ten wczoraj nie był też ani przedwczoraj ni przedprzedwczoraj i jeszcze jeden dzień wstecz Dobry dzień przyjdzie też ja to wiem i Ty to wiesz
5.
Deszczobieg 04:45
DESZCZOBIEG Leżąc w mroku nasłuchuję rytmów, co deszcz wystukuje zawsze to lubiłam robić krople deszczu uchem łowić Stukotliwy nieba lament zagłusza moich myśli zamęt szemrze, szmera, szepce, szumi wszelkie niepokoje tłumi Ciepłe mleko w kubku z fiołkiem budyń z sokiem malinowym ciastko o godzinie szarej smaczną książką przegryzane o tym wszystkim opowiada ten deszcz, który dzisiaj pada Tak bym chciała, by deszcz ten był tym samym deszczem który padał, gdy jeszcze czyste było powietrze gdy na myśl o przyszłości przeszywały mnie dreszcze nim mnie pojmały dorosłości kleszcze Inny jest ten deszcz dzisiejszy mniej niewinny i kwaśniejszy sporo przeżył, sporo wchłonął lecz wciąż kołysze monotonią W bezpieczeństwo otulona do spokoju przytulona wiję sobie kokon wspomnień co jak deszcz spływają do mnie Zmokniętego woń chodnika i starego z wełny swetra w środku nocy jęk podłogi dotyk kochającej dłoni o tym wszystkim opowiada deszcz ten, który dzisiaj pada Bo właściwie to deszcz ten jest tym samym deszczem który padał, gdy jeszcze czyste było powietrze a to, co nadejdzie wciąż przejmuje mnie dreszczem nie zmiażdżyły mnie jeszcze dorosłości kleszcze
6.
Euforia 04:19
EUFORIA Wyprowadź mnie na długi spacer nie baczmy na nic i idźmy przed siebie nieważne czy gdzieś kiedyś dojdziemy ważne, żeby w ruchu ciągle być Rzucaj mi kość, bym za nią goniła opiekuj się tym, co oswoiłeś na smyczy nie trzymasz, ale uważaj żebym całkiem nie zgubiła się Wyrzuć mnie wprost na środek morza a potem patrz, jak walczę z falami lecz nie odpływaj mi za daleko byś w potrzebie zawsze blisko był Każesz mi lecieć wyżej choć czasem brak mi skrzydeł oświetlasz drogę, którą idę wystawiasz mnie do słońca, przed nami nie ma końca gdy braknie sił, Ty mi je dasz Zrzuć ze mnie płaszcz na barkach ciążący tańcz ze mną, tańcz, choć mylą się kroki niech tchu zabraknie i w głowie się kręci od powagi broń nas, Boże, broń Zbierz myśli me nieuczesane i zapleć je w dwa grube warkocze ja z nich uwiję sobie koronę a Ty w niej jak diament będziesz lśnił Wyj ze mną, wyj do gwiazd i księżyca módl się do drzew, rozmawiaj z kwiatami wrośnijmy w ziemię wraz z korzeniami byśmy mogli wprost ze źródła pić Każesz mi lecieć wyżej choć czasem brak mi skrzydeł oświetlasz drogę, którą idę wystawiasz mnie do słońca, przed nami nie ma końca gdy braknie sił, Ty mi je dasz
7.
Przysłowia 05:19
PRZYSŁOWIA Mówią, że co nagle, to po diable, a to było właśnie tak z dnia na dzień wypełniłeś sobą całą mnie, cały świat Od ręki, od razu, bez ładu, bez składu, jak ogon do rzepu, jak mucha do lepu bez zastanowienia, w ciągu okamgnienia, a gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy Nie spałam ja i licho też nie spało, węsząc świeżą krew w mroku gdzieś przyczajone stało, gdy pod topór kładłam łeb Choć chciałam zachować szczególną ostrożność, popadłam w bezradność, bezwładność, przemożność, podszyte nadzieją, a ta matką głupich ale mogę mieć ją, widząc, że... ...niewiele wiesz o mnie, a jednak mnie znasz widzisz przez skórę to, co w środku mam niewiele wiesz o mnie, a jednak mnie znasz potrzebny nam teraz jest tylko czas Oddałam się Tobie pod panowanie i wiem, że złego z Twych rąk nie dostanę gdy jestem z Tobą, mogę być sobą jeśli diabli mnie nadali, no to co... Tak wiele wiesz o mnie, a wciąż chcesz mnie znać widzisz przez skórę to, co w sobie mam tak wiele wiesz o mnie, a wciąż chcesz mnie znać potrzebny nam teraz jest tylko czas
8.
Dziki ogród 04:43
DZIKI OGRÓD Dziki, dziki ogród rośnie dookoła ścieżki w nim zarosły, przedrzeć się nie zdołasz ścieżki w nim zarosły, przedrzeć się nie zdołasz Robaczywy owoc drzewa tutaj dają a dorodne chwasty słońce zasłaniają a dorodne chwasty słońce zasłaniają Pośród bujnych chaszczy tafla stawu zwodzi niejeden topielec tam na dnie się chłodzi niejeden topielec tam na dnie się chłodzi Zimna, zimna woda już do płuc się wlewa nie utonie ten, co zbudzi się, gdy trzeba nie utonie ten, co zbudzi się, gdy trzeba Tak tu strasznie duszno, powietrze zatrute widzę niewyraźnie, wszystko mgłą zasnute widzę niewyraźnie, wszystko mgłą zasnute Dawno bym stąd poszła, ale furtki nie ma położę się w trawie, bo uciec się nie da położę się w trawie, bo uciec się nie da Letarg ogarnia mnie niemoc przyczepia się, nie chce zejść jak ryba od głowy psuję się Bagno pochłania mnie ciągle zapadam się, choć chcę wyjść czegoś się złapię lub dam się zgnić
9.
NAKED IN THE SNOW Snow has fallen on my head softened the shapes, covered the shame never been that naked before there is no time, nothing seems wrong Lick the icing sugar from my skin it's more bitter than sweet I am here for you as long as you want me to You are dangerous and wild but there's no control, I'll die in your mouth you will chew me and spit out I can't satisfy your hungry eyes Then suddenly will come the big meltdown leaving me on bare ground you are here but can't help me I close my eyes, I want to sleep
10.
PROSZĘ O JEDNO Mój kochany, nie wstydź się przede mną nie musisz, przecież wiesz mój kochany, nie smuć się jesteś człowiekiem, jestem nim też Mój najdroższy, nie chowaj się możesz przyjść do mnie, gdy tylko chcesz mój najdroższy, nie dręcz się czasem z każdego wychodzi zwierz i tylko jedną prośbę mam: byś nie brał mnie już więcej tam Idę za Tobą w światło i w mrok za Twoim krokiem stawiam swój krok jeśli się potkniesz, potknę się z Tobą wstanę, by móc być dla Ciebie podporą Choćbyś i chciał, nie będziesz już sam wszędzie, gdzie pójdziesz, pójdę i ja nie złość się na mnie, że jestem blisko tak jak i Ty muszę znosić to wszystko i tylko o jedno proszę Ciebie: nie odbieraj mi już siebie
11.
DESZCZE Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, a u okien smutek i konanie. Taki deszcz kocham, taki szelest strun, deszcz - życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? w ogrody wód, w jeziora żalu, w liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz? Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze: i krew z bojowisk, i człowieka, i skamieniałe z trwóg powietrze. A ty u okien jeszcze czekasz, nagrobku smutny. Czasu napis spływa po mrocznej, głuchej twarzy, może to deszczem, może łzami. I to, że miłość, a nie taka, i to, że nie dość cios bolesny, a tylko ciemny jak krzyk ptaka, i to, że płacz, a tak cielesny. I to, że winy niepowrotne, a jedna drugą coraz woła, i to, jakbyś u wrót kościoła widzenie miał jak sen samotne. I stojąc tak w szeleście szklanym, czuję, jak ląd odpływa w poszum. Odejdą wszyscy ukochani, po jednym wszyscy - krzyże niosąc, a jeszcze innych deszcz oddali, a jeszcze inni w mroku zginą, staną za szkłem, co jak ze stali, i nie doznani miną, miną. I przejdą deszcze, zetną deszcze, jak kosy ciche i bolesne, i cień pokryje, cień omyje. A tak kochając, walcząc, prosząc stanę u źródeł - studni ciemnych, w groźnym milczeniu ręce wznosząc, jak pies pod pustym biczem głosu. Nie pokochany, nie zabity, nie napełniony, niedorzeczny, poczuję deszcz czy płacz serdeczny, że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam i ciemność. I tylko krople, deszcze, deszcze coraz to cichsze, bezbolesne.

about

"Dziki ogród" to debiutancka płyta zespołu Smutne Piosenki. Jest taka, jak jej tytuł - przypomina gęstą plątaninę gatunków, stylów, nastrojów i tematów. Jednak w tym szaleństwie jest metoda – teksty i muzyka, których autorką jest założycielka i basistka zespołu, Paulina Frąckowiak, powstają równolegle i są ze sobą niezwykle spójne. Wokalistka, Izabela Polit, bezbłędnie odczytuje i wyraża emocje zawarte w tekstach Pauliny, a Michał Ruksza (pianista) i Jakub Szwarc (perkusista) uwydatniają je pomysłami aranżacyjnymi i brzmieniowymi.

"Dziki ogród" stanął wreszcie otworem dla słuchaczy, dopełniony brzmieniowo przez Wojtka Błachowiaka, który zajął się mixem i masteringiem oraz zwizualizowany przez Rozalię Ogonowską, która zaprojektowała przepiękną, ilustrowaną szatę graficzną płyty.

credits

released May 26, 2018

nagranie – Hellenic, Radio Afera Poznań
mix i mastering – Wojciech Błachowiak (DJ Czarny), Patryk Pawłowski
muzyka i słowa – Paulina Frąckowiak
projekt okładki – Rozalia Ogonowska (Rozalia Las)

license

all rights reserved

tags

about

Smutne Piosenki Poznań, Poland

Smutne Piosenki powstały w 2015 roku. "Dziki ogród" to debiutancka płyta zespołu, która zawiera materiał ograny już na koncertach i ciepło przyjmowany przez słuchaczy. Smutne Piosenki nie dobijają, ale skłaniają do przystanięcia na chwilę w zabieganym świecie, przynoszą refleksję i nadzieję. ... more

contact / help

Contact Smutne Piosenki

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Smutne Piosenki, you may also like: